"Wytrzymałość gwarantuje pełnie satysfakcji"

 

W ramach zakończenia roku szkolnego została zorganizowana w naszej Parafii przez ministrantów i lektorów wycieczka. Było to 29 czerwca. Zebraliśmy się przy domu parafialnym. Wspólną podróż rozpoczęliśmy od zajęcia miejsc w autobusie i wspólnej modlitwy. Jechaliśmy trasą przez Kalwarię Zebrzydowską, Wadowice i Andrychów. Podczas dojazdu do Rzyk Jagódek, miejsca rozpoczęcia wspinaczki, zgłębialiśmy wiedze na temat miast, które mijaliśmy. Było to możliwe dzięki- ks. Sebastianowi Nowickiemu oraz pozostałym opiekunom.

Po dotarciu do podnóża góry zaczęliśmy naszą wyprawę. Na szczyt Leskowca prowadzi kilka szlaków. Początkowo poruszaliśmy się czarnym, bardzo ostrym wejściem, jednakże pod koniec trasy podzieliliśmy się na dwie mniejsze grupy. Starsi kontynuowali marsz wyznaczoną ścieżka natomiast młodsi podziwiali widoki idąc szlakiem "Białych serduszek" omijając największe podejście.

Z każdym przebytym metrem mogliśmy podziwiać roślinność Beskidu Małego. Charakteryzująca się obfitym zadrzewieniem z przewagą świerku. W miarę zbliżania się na szczyt dominowała karłowata- jodła i brzoza.

Po męczącym, niespełna 1,5 godzinnym, lecz miłym truchcie dotarliśmy do kaplicy poświęconej Papieżowi Janowi Pawłowi II. Znajduje się ona tuż pod szczytem na Groniu noszącym imię Jana Pawła II. Leskowiec jest szóstym, co do wielkości szczytem Beskidu Małego. Po chwili zadumy i rozmyślań ruszyliśmy na właściwy szczyt. Po drodze pokrzepiliśmy siły w schronisku posiłkiem.

Panorama ze szczytu należy do najbardziej okazałych w Beskidzie. Widok był naprawdę piękny i jestem pewna, że urzekający nawet dla tych, którzy już od lat wędrują po górach. Bo przecież właśnie dla takich pejzaży podejmuje się trud wspinaczki.

Mogliśmy podziwiać m.in.: Jaworzynę, Pogórze Wielickie czy też Gałuszkowa Górę. Każdy z nas bez względu na wiek był zachwycony tym widokiem i próbował wykorzystać najlepiej czas. Młodsi wzięli udział w zabawie "Zaklepane", która sprawiła im wiele radości. Pasjonaci fotografii uwieczniali widoki.

Po odpoczynku i zregenerowaniu sił podjęliśmy wysiłek zejścia z góry. Drogę pokonywaliśmy szybkim tempem idąc niebieskim szlakiem.

Dzięki trudowi włożonemu w zdobywanie szczytu w Beskidzie „Andrychowskim” każdy uczestnik wycieczki docenił piękno oraz ogrom tej krainy, zobaczyliśmy wiele ciekawych miejsc. Żywimy nadzieje na kolejne tak ekscytujące chwile spędzone na łonie natury.

 

Zdjęcia Gabriela M.

Dziękuję Gabrysi M. za udostępnienie zdjęc.