REJS MAZURSKI -WIOSNA 2017

 

  

 

Tuż po długim weekendzie majowym, czterech żeglarzy, Rycerzy Kolumba ze swoszowickiej parafii, wybrało się na krótki rejs po Mazurach. Był to pierwszy wiosenny rejs, którego głównym celem było szkolenie w technice żeglowania i obsługi jachtu. Był to również sprawdzian możliwości logistycznych Mazur u progu nowego sezonu żeglarskiego.

Rejs rozpoczął się w piątkowy ranek, w porcie w Wilkasach. Po odebraniu łodzi i krótkiej rozgrzewce na jez. Niegocin, ok. godz. 11, po otwarciu mostu obrotowego, przepłynęliśmy przez środek Giżycka kanałem Łuczyńskim. Zaskoczył nas bardzo wysoki stan wody w kanale, niespotykany na żadnym z wcześniejszych rejsów. Szczególne wrażenie robił obecny poziom wody, gdyż w pamięci mamy poprzedni rok, w którym stan wody był rekordowo niski. Po konsultacjach z bosmanami w portach ustaliliśmy, że w stosunku do poprzedniego roku, poziom wody zwiększył się  o ok. 70 cm. Po przejściu kanału, wpłynęliśmy na jez. Kisajno i rozpoczęliśmy żeglowanie.

Wiosna na jeziorach pokazała zupełnie nowe oblicze. Soczyste kolory, budząca się do życia roślinność i ptactwo. A przy tym praktycznie całkowity brak innych jednostek pływających. Podczas tych dni na palcach jednej ręki można było zliczyć łodzie, które pływały po akwenie obejmującym jez. Dargin  i Kisajno (łącznie ok. 5 tys. ha !!!).

Wspaniałe uczucie obcowania z naturą.

Wieczorem zacumowaliśmy w porcie Sztynort.

Kolejny dzień ukazał nam wspaniałe oblicze czystego nieba i niemal bezwietrznej pogody. Gdyby nie niska temp. wody (11 stopni C) to z pewnością skorzystalibyśmy również z kąpieli wodnej. A tak została nam tylko kąpiel słoneczna i delektowanie się pięknem przyrody.

Wieczorem zacumowaliśmy na bindudze i spędziliśmy czas przy ognisku.

Niedziela, to zupełnie inny obraz Mazur. Deszczowa pogoda, lekki, zimny wiatr północny. Możliwość sprawdzenia  swoich możliwości i ubioru w trudniejszych warunkach. Tego dnia zobaczyliśmy wieloryba czyli zieloną Wyspę Kormoranów na jez. Dobskim. Zupełnie inny widok niż obraz zapamiętany sprzed lat, spalonej wyspy,  szarej i ponurej. Teraz bujna i kwitnąca z rzeszą kormoranów, które z dalszej odległości wyglądają jak sępy. Wieczorem, po przejściu na Niegocin, zacumowaliśmy w Ekomarinie w Giżycku i poszliśmy na wieczorną Mszę św. do kościoła garnizonowego, w którym to - podczas pierwszego rejsu mazurskiego w 2010 roku - braliśmy udział we Mszy św., której współprzewodniczył ks. Sebastian Nowicki - ówczesny wikary naszej parafii i pomysłodawca rejsów mazurskich. 

Poniedziałek na jez. Niegocin to znów inne oblicze żeglowania. Chłodny wiatr, umiarkowany w porywach mocny. Tym razem dla bezpieczeństwa żeglugi założyliśmy kapoki i zrefowaliśmy żagle. I w takich warunkach zakończyliśmy rejs w godzinach popołudniowych.

Każdy rejs jest inny, niepowtarzalny. Ale gama zmian pogodowych i wietrznych przekroczyła nasze najśmielsze oczekiwania. Wiatr od 0 do 4 w skali Beauforta, od cudownego błękitu nieba do szarówki i deszczu. I to wszystko w ciągu 4 dni.

Najbliższy rejs mazurski jest we wrześniu tego roku, ale wiosna ma swój niepowtarzalny klimat i z pewnością odwiedzimy

wiosenne Mazury również w przyszłym roku.

 

Wojciech Michno
Komandor Rejsu

 

Oglądnij zdjęcia – kliknij obrazek

 

 

 


Powrót do strony głównej